Prazoki jak sie robi
Prazoki jak się robi ? Prazoki świętokrzyskie, to klasyczne danie ściany wschodniej, a zwłaszcza kielecczyzny. Polska, jak i nasi wschodni Sąsiedzi byli mistrzami w tanich i błyskawicznych potrawach z ziemniaków. Prazoki, prażuchy, prażucha czy też fuszer. To te same kluski ziemniaczane, kuchni regionalnej. Prazoki to kluski ziemniaczane, które pojawiały się też w moim rodzinnym domu. Podane ze świeżym koperkiem, skwarkami i zsiadłym mlekiem, smakują wybornie. Bez znaczenia jak się nazwyają prazoki, prażuacha czy fuszer. To danie jest godne polecenia.
Prazoki jak się robi przepis
1 kg ziemniaków
1 szklanka mąki pszennej
1 płaska łyżka soli
woda
kawałek słoniny
opcjonalnie cebula
Prazoki jak się robi ?
Obrane ziemniaki kroimy w grubą kostkę, zalewamy wodą 2 cm ponad ziemniaki.
Gdy zaczną się gotować dodajemy sól.
Gdy ziemniaki są al dente, na środek wsypujemy mąkę ( jako kopczyk) przykrywamy i gotujemy aż ziemniaki będą miękkie, a ponad połowa mąki zrobi się wilgotna.
Do innego garnka odcedzamy wodę ( może być jeszcze potrzebna), przy użyciu tłuczka do ziemniaków wyrabiamy wszystko na jednolitą masę.
Jeśli masa jest za sucha i ciężko ją wyrobić, dolewamy trochę wody z gotowania.
Gdy nam się zrobi jedna wielka klucha, maczamy łyżkę w wytopionej słoninie i odcinamy porcje ciasta, układamy na talerz.
Przed podaniem polewamy tłuszczem ze skwarkami, może być z cebulą, posypujemy zieleniną. A do tego najlepiej zsiadłe mleko lub maślanka.
Ciekawostka:
Prazoki – to potrawa bardzo biednych ludzi na wsi. Gdy niektórym po wojnie zamarzyło się lepsze życie, przeprowadzili się do miasta i nagle poczuli się ( w swoim mniemaniu) lepsi. Jednak tam też jedli prazoki, ale już je ”uszlachetnili” i aby sobie wstydu nie robić mówiono na nie prażucha. Mało tego, na tych świeżych ze wsi ci bardziej ”obyci” mówili prazoki. ( info. Przewodnik Świętokrzyski). Jakby to ująć najkrócej – głowa w mieście, nogi na wsi. 😉
12 komentarzy
uwielbiam!!! i dawno nie robiłam
Znam wersję jeszcze prostszą. Gotuje się ziemniaki, odlewa wodę, dodaje z wyczuciem mąki ziemniaczanej i ubija szybko ubijaczem do ziemniaków. Robi się to bardzo fajne, nie klejące do rąk i nabiera się tak jak w powyższym przepisie łyżką na talerz , krasi skwareczkami i najlepsze są do kapuśniaku w stylu góralskiej kwaśnicy.
Też tak robię, ten przepis zamieściłam dla tych co się boją ''surowej mąki'' w kluskach. Gdy taki przepis zamieściłam na FB nie nadążałam odpisywać na komentarze…a mąka nie jest surowa, a to bez jajka się trzyma, a ile się jeszcze gotuje itp… Cóż, jeśli ktoś nie poznał potrawy osobiście ciężko mu się przekonać. 🙂
U mnie kolo Skarżyska babcia to robila tyle ze nakladalo sie na talerz wielka bryłe a nazywalo sie to porka. Tak mowila na to babcia.
Nazw i formo podania jest wiele. Są np. regiony gdzie na świeżo nie znają, a raczej nie podają. Czeka się aż ostygną, formuje się owalne kluchy i rumieni na patelni, to są tzw. dziady. 😊
Jadłam w dzieciństwie, mój tata je robił, nazywały się prażuchy. Pycha.
Uwielbiam je. Ja robię ta – gotuje ziemniaki odlewam wode, troche zostawiam. Wsypuje mąkę , wstawiam garnek na płycie i tłuke tłuczkiem i prażę. Gotowe nabieram łóżką i formuję cos w rofdzaju klusek. 0kraszam zeskwarzonym boczkiem wędzonym.
Też można jak czas pozwala, wyglądają bardziej elegancko 🙂
U mnie mówi się prażonki
Różnie się mówi, kiedy w rozgłośni regionalnej pewna Pani pokusiła się o zebranie wszystkich nazw na tą jedną potrawę i uzbierało się ich 12, a i to nie była pewna czy to wszystkie. Najważniejsze aby smakowało 🙂
Z pochodzenia jestem rodowitym scyzorykiemi… od zawsze z kuchni babci i mamy wynikało, że prazoki i prażonki to dwa zupełnie inne „dania” mimo że oparte na ziemniakach. Prazoki, to ziemniaki z uparowaną mąką z dodatkiem okrasy, a prażonki, to przynajmniej w obecnym powiecie koneckim, „duszunki”, czyli ziemniaki pokrojone w plasterki wrzucone na płaski garnek. Dodatkiem są pokrojona cebula z czosnkiem i np boczek lub inny tłuszcz. I jedno i drugie wyśmienite dla tych co znają.
Komentarz oparty o rodzime doświadczenia kulinarne i smakowe.
Jak mówi stare porzekadło …co kraj to obyczaj, co wieś to inna pieśń. Większość potraw wraz z mniejszą lub większą emigracją zmieniała swoje sposoby przygotowania, nazewnictwo itp. Dla jednych prażoki, dla innych prazoki a jeszcze dla innych prażucha lub porka. 'Duszonki ’ te z garnka to dla innych prażonki, pieczonki i jeszcze kilka innych nazw. Do dziś w okolicach Zawiercia jest święto prażonki. Nazwa… to tylko nazwa, czasem niewiele ma wspólnego z oryginałem, ważne aby smaczne było. Pozdrawiam i dziękuję za tak obszerny komentarz 🙂